wolsungpbf

wolsungpbf
Dzisiaj jest wt 14 maja 2024, 13:55

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: czw 10 lis 2016, 00:49 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
Alvin tylko siedzi oparty o skraj okopu z rozdziawioną szczęką. Oczy wielkie jak jelenie (waluta alfheimska) skaczą na wszystkie strony. Ręką przytrzymuje hełm. Gdyby z końcówki nosa nie kapała mu krew któregoś z wypatroszonych towarzyszy, cały oddział nabijałby się z niego jeszcze przez tydzień...
Gibson zdaje się radzić sobie lepiej. Mimo że wygląda jakby darł się wniebogłosy, a wy nic nie słyszycie. Podnosi karabin i opróżnia magazynek, osiem pocisków w kierunku nieumarłych. Chyba, bo nie jesteście pewni czy cokolwiek widzi.
Niech będzie, byle was też nie uznał za wrogów.

Strzelanie(Zr): 6/9+; ST14;
:rold3: :nxtd: :rold7: ; =13/14
Strzelanie na ślepo nigdy nie było specjalnie skuteczne. Nie widzieliście, gdzie poleciały kule, ale z całą pewnością nie w nieumarłych.
Następnie: Nowa runda


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Nowa runda
Post: sob 12 lis 2016, 14:27 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
NOWA RUNDA
Pola śmierci: +1 :cnt09: ; +1 :cnt10:
Inicjatywa: McKinnington A :karo: , Gilgamesh :joker: ; Grimburg A :pik: ; [MARCIN] 6 :pik: ; Sojusznicy K :pik: ; Nieumarli żołnierze A :joker: ; Nieumarli żołnierze B W :trefl: .
Update:
Gracze: McKinnington 4 :cnt03: ; Gilgamesh 4 :cnt03: ; Grimburg 4 :cnt03: ; [MARCIN] 4 :cnt03:
Sojusznicy: 2 :cnt05: ; 2 :dice: ; Selwyn Gibson, Dunstan Alvin
Nieumarli żołnierze A: 3 :cnt10: ; 3 :dice: ; Bruce Abrams, (Julius McGee, Troy Lindsey)
Nieumarli żołnierze B: 6 :cnt09: ; 4 :dice: ; Jerrold Ayers, Pilib Dalton, Barney Lewis, Alan Mayer

Następnie: :joker: - Gilgamesh


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sob 12 lis 2016, 15:15 
Offline

Rejestracja: sob 05 lis 2016, 13:04
Posty: 9
Karabin był naładowany i ołowiany pocisk gorączkował się już w komorze gotowy by wyskoczyć i pognać w stronę przeciwników. Gotowy nie był jeszcze Albhert , który jeszcze przed chwilą mierzył w rozbryzgującą się głowę McGee'go, a teraz musiał obrać za cel tors Abramsa. Człowiek obrócił się skręcając tułów, zaparł prawą nogą i przyłożył polik do drzewca opieranego pewnie na ramieniu.
Skurwesynu kantowałeś w pokera i nie masz teraz nic na swoją obronę...
Wstrzymał oddech i delikatnie musnął spust.

Strzelanie(Zr): 6/9+ :joker: ; ST14; +3 za gadżet;
:rold9: :rold9: :rold8: :rold2: = 41/14
Kula ochoczo wyleciała z karabinu i ze świstem pognała w stronę nieumarłego. Albhert celował w serce, lecz pocisk wybrał bardziej śmiercionośną trajektorię. Abramsa dostał w górną część guzika od munduru, który roztrzaskał pocisk na mniejsze odłamki. Dwa z nich utknęły w torsie przeciwnika, gdy trzecia część wyrwała kawał mięsa ze szczęki żywych zwłok bryzgając na wszystkie strony świeżą juchą.
-1 :cnt10:
Następnie: :joker: - Nieumarli żołnierze A


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sob 12 lis 2016, 16:14 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
Abrams upadł. Mimo okrutnych ran próbował się podnieść. Rozerwane odłamkami mięśnie pozwaliły jednak tylko powoli orać pazurami glebę. W jednym miejscu, tam gdzie upadła dłoń. Bo nawet z potęgą nekromancji po jego stronie nie starczyło sił by ją przesunąć.
Ale rany tych, którzy go zabili nie są tak poważne. Abrams może i nie ma większości głowy, ale nie przeszkodziło mu to wstać i powłócząc nogami skierować się w stronę żywych. W czasce McGee może i zieje dziura, przez którą można by kubkiem wybrać jego zabełtany kulą mózg, ale i tak rzuca się na rękę, która mu to zrobiła.

Nikt nie rzucał na Wiedzę, z czym macie do czynienia, nie? Cóż, headshoty miały działać, wbrew podręcznikowi, dopóki nie zaczęliście uparcie ich zabijać zanim zejdą wszystkie znacznik.
Walka(Krz): 6/9+ :joker: ; ST12;
:rold4: :nxtd: :rold5: ; =11/12
W pierwszym odruchu chciał ugryźć rękę, która wygodnie znalazła się tak blisko jego głowy. Cóż, z rozerwaną szczęką nie działa to najlepiej. Nawet nie wystarczy żeby rozerwać materiał munduru, co najwyżej żeby ubrudzić go krwią.
Zagrywam 4 :pik: - Dywersja(Ryzykant): +3; =14/12
Ale wraz z ugryzieniem zamachnął się na piszczel, nisko, prawie ryjąc pazurami ziemię. Grittwig tego już nawet nie zauważył.
Grimburg -1 :cnt03:
Następnie: A :pik: - Grimburg


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: sob 12 lis 2016, 21:21 
Offline

Rejestracja: sob 05 lis 2016, 11:09
Posty: 5
Krasnolud z niedowierzaniem spojrzał na wciąż poruszające się ciało Abramsa i nie zwrócił uwagi na ponowny atak nieumarłego u jego stóp. Kiedy chciał już odwrócić się i poszukać jakiegoś sensownego schronienia, ręka umarlaka złapała go za buta i Grittwig upadł plackiem w błoto. Orientując się, co się właśnie stało, jak oparzony odwrócił się natychmiast na plecy i wypalił z kurczowo trzymanego pistoletu, podnosząc nieco uwięzioną nogę, żeby widzieć rękę, której dłoń nadal trzymała jego buta.
Strzelanie(Zr): 6/10+; ST14;
:rold6: ; =12/14
Zagrywam 7 :pik: - Podejrzani(Śledczy): +3; =15/14
Po pierwszym niecelnym strzale nieumarły z nienaturalną siłą przysunął do siebie krasnoluda. Ten jednak starając się nie poddać panice wystrzelił ponownie, tym razem trafiając. Jak nie można go zwyczajnie zabić, trzeba radzić sobie inaczej. Kilkukrotnie wypalił w nadgarstek swojego byłego kolegi. Skończywszy magazynek, Grimburg zdał sobie sprawę, że dłoń, w której miał uwięzioną nogę, była teraz całkiem oderwana od tułowia McGee.
-1 :cnt10:
Następnie: A :karo: - McKinnington


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: ndz 13 lis 2016, 23:49 
Offline

Rejestracja: sob 05 lis 2016, 10:23
Posty: 10
Poprzedni udany strzał pomógł Arthurowi odzyskać trochę pewności siebie. Uśmiechnął się nieznacznie do Grittwiga, wycierając rękawem kącik ust. Dobre spostrzeżenie, Grimburg, postaram się zwrócić na to uwagę, chociaż w tej chwili, zdawałoby się, mamy bardziej palące problemy. McKinnington przeniósł swój wzrok na dwie grupki nieumarłych, zbierające się wokół. Udanie powstrzymał odruch wymiotny, spoglądając na zmasakrowaną pozostałość po Abramsie, która, o dziwo, wciąż się poruszała, następnie przenosząc wzrok na, wyglądającego równie nieciekawie, Lindseya Chyba czas zakończyć Twoje cierpienia, chłopie. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz, ale te "nowiutkie" buty, które Ci sprzedałem dwa tygodnie temu, mogły być odrobinę używane, chociaż poprzedni właściciel za bardzo na nie nie narzekał. Fakt, może i nie miał głowy, ale to nie jest chyba aż tak istotne. No dobra, mamy już to za sobą, czas brać się do roboty. Elf jednym płynnym ruchem obrócił bębenek rewolweru i wypalił w miotające się truchło Lindseya
Strzelanie(Zr): 6/9+; ST14;
:rold3: ; =9/14
W ostatniej chwili ręka Arthura drgnęła, a kula chybiła celu, odbijając się rykoszetem od ściany okopu i świstając tuż nad uchem elfa. Mam nadzieję, że nie weźmie tego do siebie. pomyślał Arthur


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł: Sojusznicy
Post: pn 14 lis 2016, 00:29 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
Dunstan Alvin wreszcie rozejrzał się przytomnie. Jego twarz stężała w skupieniu gdy wstawał. Robiąc pierwszy, spokojny krok zamaszystym ruchem wyrwał szablę. Zahaczył łokciem Gibsona który, potrącony, też wydawałoby się odzyskał trochę czystości umysłu. Rekrut przeszedł między wami i wśród huku waszych wystrzałów prawie nie usłyszeliście Kule zdają się nie działać najlepiej.
Kto by pomyślał - jak dotąd, podobnie do was, raczej bledł na myśl o bezpośrednim starciu. Tragedia jednak może wykuć bohatera.
Gibson odrzucił pusty karabin i również chwycił za szablę. Biegiem ruszył za waszym najmłodszym kolegą. Z okrzykiem
Za Tytanię! pierwszy dotarł do wstającego właśnie Lindseya. Chwycił broń oburącz, by całą siła swojego pędu przeciąć nieumarłego w pół, od obojczyka po biodro.
Walka(Krz): 6/9+; ST14;
:rold3: :nxtd: :rold8: ; =14/14
Ciała waszych kolegów muszą gnić nienaturalnie szybko - nie ma mowy, by najzwyklejsza szabla przecięła wszystkie te kości które musiała napotkać. To jest, gdyby należały do człowieka, a nie rozpadającego się nieumarłego.
Posoka praktycznie pokryła pogromcę. Zakrztusił się kilkoma kroplami, które dostały mu się do gardła. Każdy kto to zauważył poświęcił jedną, krótką myśl modlitwie
Niech to nie będzie zaraźliwe, Matko...
-1 :cnt10:
No to pokonaliście waszą pierwszą grupę statystów :smile:
Następnie: W :trefl: - Nieumarli żołnierze B


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: pn 14 lis 2016, 01:08 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
Ayers i Lewis wystartowali w stronę Gibsona, który krztusząc i dławiąc się krwią wyszedł im naprzeciw. W tej akurat dwójce nie zostało już prawdopodobnie nic z widocznego wcześniej stężenia. Poruszali się szybciej, zwinniej niż chyba kiedykolwiek za życia.
Pierwszy dotarł Lewis, i widząc poziomo rozcinającą powietrze szablę stanął praktycznie w miejscu. Obsypuje przeciwnika ziemią spod raptownie zatrzymanych butów. Wygiął kręgosłup praktycznie pod prostym kątem w tył, zupełnie unikając cięcia.
Zaraz za szablą, Ayers zanurkował w przód. Z łapą wyrzuconą w stronę gardła Gibsona.

Walka(Zr): 6/8+; ST14;
:rold6: :nxtd: :rold7: ; =13/14
:coin: : +1; =14/14
Z właśnie odnalezioną przytomnością, Gibson pewnie poradziłby sobie z parowaniem tego ataku. Gdyby nie to że był absolutnie pewien przecięcia piersi Lewisa. Pudło posłało rozpędzoną szablę za daleko.
Siła była wystarczająca, by pazury wyszły karkiem. Teraz krztusi się własną krwią.

-1 :cnt05:
Dalton i Mayer jeszcze ruszają się wolniej. Niezgrabnym krokiem docierają do Gritwigga, gdy zrzuca z siebie nadal kłapiącą resztkę głowy McGee. W reszcie mięśni nie ma już dość sił, by stanowić zagrożenie. Ale nadchodzący nieumarli stanowczo nim są.
Walka(Krz): 6/9+; ST12;
:rold5: :nxtd: :rold3: ; =11/12
:coin: : +1; =12/12
Tym razem są zdeterminowani, by więcej nacieszyć się smakiem żywego mięsa. Upadli na leżącego krasnoluda. Szczękami polują na panicznie odpychające ich dłonie. Kilka kłapnięć nawet sięga celu.
Byleby tylko za szybko się nie znudzili.

-1 :cnt03:
Następnie: Nowa runda


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: wt 15 lis 2016, 22:33 
Offline
Admin

Rejestracja: pt 04 lis 2016, 00:38
Posty: 39
NOWA RUNDA
Pola śmierci: +1 :cnt09:
Inicjatywa: McKinnington W :kier: , Gilgamesh 2 :trefl: ; Grimburg 5 :pik: ; Sojusznicy 2 :karo: ; Nieumarli żołnierze K :pik: .
Update:
Gracze: McKinnington 4 :cnt03: ; Gilgamesh 4 :cnt03: ; Grimburg 2 :cnt03:
Sojusznicy: 1 :cnt05: ; 1 :dice: ; , Dunstan Alvin
Nieumarli żołnierze: 7 :cnt09: ; 5 :dice: ; Jerrold Ayers, Pilib Dalton, Barney Lewis, Alan Mayer, Selwyn Gibson

Nogi Gibsona podrygiwały przez chwilę, gdy Ayers uniósł go za rozerwaną szyję. Nie usłyszeliście obrzydliwego mlaśnięcia, z jakim musiał wyciągnąć dłoń, gdy odstawiał już gotowego do walki umarlaka na ziemię.Z jakiegoś powodu wydało się wam to bardziej niepokojące. Przecież to powinno jakoś brzmieć.
Ayers i Lewis ruszyli do ataku. Ten pierwszy po dwóch krokach bez trudu wyskoczył z ponad metrowego okopu. I skoczył po raz drugi. Na trzy, może nawet cztery metry, moglibyście przysiąc. Spada prosto na Arthura.

Walka(Zr): 6/8+; Manewr - Silny cios, ST+5; ST17;
:rold5: :nxtd: :rold0: :rold2: :nxtd: :rold3: ; =18/17
Ciężki, żołnierski but uderzył prosto na twarz. Z ogromnym impetem. Ciężar wroga rzucił Arthura na ziemię. Samo uderzenie, przygniecenie wystarczy żeby stracił dech. Niestety, do tego spadł plecami na porzucony karabin. Kolba wbiła się w plecy pod łopatkami, łamiąc żebro.
-2 :cnt03:
Niedaleko, kłapiące zębiska nadal próbują dobrać się do mięsa. Kilka skuteczniejszych ugryzień porwało mundur, zadrapało skórę. Jednak krasnolud dzielnie broni się przed atakami.
Walka(Krz): 6/9+; ST12;
:rold9: :rold0: :rold4: :nxtd: :rold2: ; =40/12
Ale to nie mogło trwać wiecznie. Mayer oparł się jedną ręką, by wygodniej było mu kontynuować te śmiertelne zapasy. Położył dłoń na brzuchu Grittwiga. Pazury weszły w ciało, a powietrze rozerwał krzyk bólu.
-1 :cnt03:
Następnie: W :kier: - McKinnington


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: śr 16 lis 2016, 00:10 
Offline

Rejestracja: sob 05 lis 2016, 10:23
Posty: 10
Arthur niezdarnie spróbował się podnieść, zamroczony po silnym uderzeniu w twarz, ocierając rękawem cieknącą z nosa krew. Mam nadzieję, że Tytania raczy pokryć rachunek za pralnię po naszym powrocie, doprowadzenie tego munduru do czystości nie będzie najtańsze, a zdążył mi się już spodobać. Arthurowi udało się stanąć na nogach przy pomocy swojej laski. Podczas upadku rewolrew wypadł z jego dłoni, a w całym zamieszaniu nie było czasu, żeby go szukać Wszystko jedno, nasi niepierwszej świeżości koledzy i tak zdawali się być odporni na kule. pomyślał Arthur, wciskając misternie zakamuflowany w gałce laski przycisk. Uruchomiony mechanizm uwolnił ukryty rapier, który idealnie wpasował się w dłoń elfa. Nie tracąc więcej czasu, Arthur wyprowadził cięcie.
Walka(Zr): 9(Rapier)/9+; ST14; Manewr - Silny cios, ST+5;
:rold9: :rold7: ;=25/19
Ostrze ze świstem przecięło powietrze. Dobrze wymierzony cios z gracją przeciął ścięgna w prawej nodze Jerrolda. Facet padł na ziemię, czołgając się jeszcze niemrawo, niemniej nie wyglądał już, jakby stanowił duże zagrożenie. Jeżeli czegoś nauczyłem się w moim fachu, to na pewno byłby to brak zaufania do ludzi udających martwych. Rzekł McKinnington, przecinając również ścięgna drugiej nogi bezradnego już nieumarłego Alvin chyba miał rację, ostrza faktycznie zdają się działać jakby skuteczniej. Arthur spróbował się uśmiechnąć, lecz uśmiech momentalnie przeszedł w grymas bólu, złamane żebro mimo wszystko dało mu się we znaki.
-2 :cnt09:
Następnie: 5 :pik: - Grimburg


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

Zakładanie bloga | Poradniki do gier | Filmiki | Testy na inteligencję