wolsungpbf

IMIĘ: Albhert Gilgamesh
Archetyp: Ryzykant
Narodowość: Ys

RASA: Człowiek
Zdolności rasowe:
Swój człowiek: raz na sesję bohater ma dostęp do dowolnej grupy społecznej, ich wiedzy a także zasobów
Słabość:
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła – podczas konfrontacji, w której przeciwnik próbuje nakłonić bohatera do spróbowania czegoś, czego jeszcze nigdy nie próbował oponent może deklarować dobicia po fakcie.

PROFESJA: Agent specjalny
Zdolność profesjonalna: Doskonałe wykorzystanie otoczenia - na czas jednego pościgu +2 do wytrwałości, raz na sesję
Raz na sesję odzyskuje żeton za: zdobycie informacji ważnych dla swojej organizacji, bądź podejmuje potajemne ryzyko aby pokrzyżować plany przeciwników.

ATRYBUTY
Krzepa: 10+
Zręczność: 9+
Przenikliwość: 9+
Opanowanie: 10+
Charyzma: 9+

Kondycja: 2
Reputacja: 2
Obrona: 14
Wytrwałość: 14
Pewność siebie: 14

UMIEJĘTNOŚCI
Analiza (Prz) 6
Blef (Cha) 6
Ekspresja (Cha) 3
Empatia (Prz) 3
Odwaga (Op) 3
Okultyzm (Prz) 3
Perswazja (Cha) 3; Zdobywanie informacji 9
Pojazdy (Zr) 3
Półświatek (Prz) 6; Agentura 9
Przyroda (Prz) 3
Spostrzegawczość (Prz) 6
Strzelanie (Zr) 6
Technika (Prz) 3
Ukrywanie się (Zr) 3; Podsłuchiwanie 9
Walka (Krz) 3
Wiedza akademicka (Prz) 3
Wysportowanie (Krz) 3
Zastraszanie (Cha) 3
Złodziejstwo (Zr) 3

ATUTY, GADŻETY, SOJUSZNICY:
Grawerowany rewolwer z tłumikiem: Strzelanie +3

OSIĄGNIĘCIA

Wnętrze przydrożnej oberży. Ruch raczej duży zważywszy na odosobnione umiejscowienie przybytku. Wewnątrz budynku wrzawa, goście krzyczą: na siebie, do Karczmarza, "śpiewając". Odziana w czarną opończę postać siedzi wewnątrz budynku spokojnie popijając lokalne piwo pozbawione gazu.
To nie to samo co w Heinburgu... Piwo z gazem. W zabawnych czasach żyjemy.
Zadumał się biorąc kolejnego łyka. Albhert Gilgamesh mile wspominał rodzinne strony. Może nie darzył je równą miłością, lecz potrafił wykrzesać z pamięci te przyjemniejsze wydarzenia. Z rodzinnego Ys pamięta niewiele - żył tam we wczesnych latach życia i musiał w pośpiechu opuścić kraj za sprawą incydentu w rodzinnym mieście. Jako dwudziesto jedno latek uczestniczył w bankiecie organizowanym przez lokalny ród elfów. Od swoich ludzkich rodziców otrzymał wystarczająco wykształcenia i pozycji społecznej, aby móc obracać się w takim towarzystwie. Bawił się przednie, do momentu aż zauważył, ciemnowłosą elfkę przypatrującą mu się zza filaru. Gdy zebrał w sobie dość odwagi by ruszyć w stronę nieznajomej ta pośpiesznym krokiem poszła schodami na górne piętro. Alberta nie opuścił zapał i pobiegł za dziewczyną. Gdy wyskoczył na korytarz zobaczył jej twarz jak znika za konturem lekko otwartych drzwi.